Ciekawsze jest jednak co innego: z Ławrowem do Paryża przybył szef sztabu generalnego rosyjskiej armii Walerij Gierasimow. Problem w tym, że jest on objęty unijnymi sankcjami wymierzonymi w Rosję z powodu agresji na Ukrainę. Nie ma zatem prawa wjechać na teren UE. Jakby tego było mało, Macron rozmawiał z Ławrowem i Gierasimowem m.in.. o... sytuacji na Ukrainie właśnie. Wychodzi na to, że Gierasimow nie może przyjechać do Europy jedynie na zakupy – a na spotkania z oficjelami to już inna sprawa. No cóż, jeśli tak wyglądają sankcje wobec Rosji w praktyce, to Moskwa rzeczywiście nie musi się obawiać konsekwencji swoich działań. A Putin po rosyjskim mundialu i szczycie w Helsinkach ma kolejny powód do zadowolenia.
Sankcje sankcjami, a o interesach trzeba pogadać
Do Europy zawitał Siergiej Ławrow, minister spraw zagranicznych Rosji. Spotkał się m.in. z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem, który ledwie dwa tygodnie temu skakał w towarzystwie Putina podczas finału mundialu w Rosji. Jak widać, izolacja Rosji i bojkotowanie jej przywódców nie za bardzo wychodzi europejskim liderom, także tym uchodzącym za obrońców demokracji liberalnej.