Ledwo „Monika ze Sputnika” pożegnała się z Bosakiem, pobiegła do Jurka (tak się do niego zwracała) Urbana. Pomagała jej w umówieniu spotkania Małgosia Daniszewska, co wydawała pismo „Zły” pokazujące zmasakrowane ciała z prosektorium. Może jak się Krzysiowi poplączą nogi w politycznym tańcu, to Małgosia zrobi mu zdjęcie posiniaczonej kończyny? To się może sprzedać! A na koniec uwaga do młodych wyborców Konfederacji: gdybyście wiedzieli, jak stare komuchy rechoczą z waszej głupoty, że kultywując tradycje Żołnierzy Wyklętych i krzycząc „Raz sierpem, raz młotem”, oglądacie Jaruzelską zaprzyjaźnioną z całą wierchuszką czerwonej hołoty oraz tymi, którzy do Wyklętych strzelali, i robicie z niej „Matkę Konfederatkę”, to okienko samo by się wam zamknęło.