Tarakanow: „Czy zwróciliście uwagę, że ta haniebna wojna ma całkowicie kobiece oblicze? Kiedy się posłucha przechwyconych rozmów telefonicznych wojskowych z żonami i matkami, to aż trudno orzec, kto tam jest bardziej krwiożerczy i wyzbyty zasad. Kobitki na ulicy aż cmokają, wychwalając Putina i radują się, że przywrócił im ZSRS. Fenomen epoki putinowskiej – kobiety napatrzyły się w telewizor i stały się krwiożercze. Każdy taki kurwiszon niesie odpowiedzialność za to, co się dzieje. Mają na rękach krew mieszkańców Mariupola i Charkowa nie mniej niż żołnierze”.
Dugin: „Od tego, kto kontroluje Ukrainę, zależą losy nie tylko Heartlandu, ale i losy Ducha. Walka o Donbas, Odessę, Kijów, a nawet Lwów to część wielkiej bitwy eschatologicznej. Do naszego świata powracają Idee. I główny bój rozegra się między nimi. Między Rosyjską Ideą, Katechonem, Cywilizacją Prawosławną, a nacierającym na nas światem zachodniego Antychrysta”.
Tarakanow: „Ciekawe, czy popierający <
Dugin: „Zełenski gotów jest poświęcić wszystko w nadziei na wciągnięcie ludzkości w konflikt jądrowy. Nie myśli już o sobie jako o prezydencie Ukrainy, bo Ukraina jest pobita. Sądzę, że widzi siebie jako Antychrysta. I coraz bardziej się z tą rolą utożsamia. To szczyt kariery klauna, wszak wielu badaczy wykazało, że już od czasów Średniowiecza pod maską błazna kryło się oblicze diabła”
Tarakanow: „Podczas wyprawy po północno-zachodnich kresach ciągle męczyła mnie myśl, że putinowski reżim ostatecznie zabił we mnie poczucie ojczyzny. Kiedyś wszystko to uważałem za swą ojczyznę. Tak, niewychowana i trochę dzika, pijacka i złodziejska, ale jednak swoja. A teraz czuję się jak cudzoziemski turysta - obcy nawet w najpiękniejszych miejscach. Nie mam odczucia, że to moja ojczyzna. Państwo całkowicie połknęło ojczyznę i przesłoniło ją...”
Jakieś całkiem różne te dwie ojczyzny. Którego z tych dwóch chcielibyście mieć za wschodniego sąsiada: Dugina czy pana Andrieja?