Dwa lata wcześniej różnica między oboma stanowiskami była niewielka. Skąd taka zmiana? To m.in. żółta kartka pokazana grzechom Kościoła i sposobowi, w jaki rozlicza się z nimi. Także reakcja na jakość szkolnej katechezy i fakt rezygnacji z niej przez młodzież. Z pewnością sytuacji nie uzdrowi powrót do czasów lekcji religii w przykościelnych salkach, tylko zepchnie katechezę do roli marginalnych zajęć dla garstki zapaleńców. A rozziew między pokoleniami rodziców i dzieci będzie tym głębszy.