Jaki wpływ ma promocja polskich filmów na to, jak Polska jest postrzegana w Ameryce? Za każdym razem autorzy nominowanego filmu - szczególnie w kategorii nieanglojęzycznej - mają szansę opowiedzieć o własnym kraju. Hollywood jest ciekawe prawdy historycznej i prawdy o ludziach, o ich tożsamości, o tym kim są. Szczególnie w momencie „inclusion” czyli procesu ukazywania, wysłuchiwania i włączania do hollywoodzkiego środowiska grup, które wcześniej nie miały głosu i reprezentacji.
Zachęca do tego odważny reżyser filmu „Parasite,” Bong Joon Ho, który otrzymał podczas gali oscarowej rekordową dla filmu nieanglojęzycznego liczbę statuetek, bo aż cztery. Ho nie bał się krytykować Akademii Filmowej. W jednym z zeszłorocznych tweetów, nazwał ją lokalną i zamkniętą na inne narodowości. To wskazuje na to, że trzeba odważnie mówić co się myśli. Amerykanie lubią odważne i szczerze wygłaszane poglądy. Ludzie filmu poszukują prawdy i innowacji.
Dlatego teraz jest właściwy moment, aby pokazać w Hollywood i typować do nagród oscarowych, filmy o bohaterskiej Polsce. Można opowiedzieć historię Żołnierzy Wyklętych, polskich oficerów pomordowanych w Katyniu, polskich bohaterów pomordowanych w areszcie na Rakowieckiej - jak rotmistrz Witold Pilecki. To właśnie oni oraz ich rodziny należą do grupy, która była pominięta, zwalczana i nie miała głosu.
Zmieniające się w procesie „inclusion” Hollywood otwiera się na prawdę historyczną grup, które były ciemiężone i ignorowane. Proces ten rozpoczął się po gali oscarowej w 2015 roku, kiedy to do statuetki nominowanych było 20 aktorów o białym kolorze skóry. Wówczas hollywoodzka prawniczka April Reign stworzyła hashtag #OscarssoWhite odnoszący się do braku reprezentacji innych ras oraz grup społecznych w Hollywood. Za nią podążyli reprezentanci pochodzenia azjatyckiego, posługując się hashtagiem #WhiteWashedOUT, w tym samym czasie powstawał ruch „Time’s Up” promujący włączenie więcej kobiet do Akademii Filmowej.
Rezultat pięcioletniej kampanii jest taki, że o ile w 2015 roku członkami Akademii Filmowej w 85% byli biali mężczyźni, obecnie jest 30% więcej kobiet.
Osoby nie reprezentujące danych grup społecznych, nie są w stanie oceniać filmów, których realiów nie rozumieją – tak argumentują swoje naciski protestujące środowiska..
Odpowiednia promocja polskich filmów jest także promocją Polski i jej wizerunku w USA. Reżyserzy i aktorzy mają szanse być prawdziwymi ambasadorami Polski, jakim była Pola Negri, jedyna polska aktorka, która ma gwiazdę na bulwarze Hollywood.
Negri pamiętała o Polsce. Nie tylko promowała jej dobre imię pośród Amerykanów, ale była związana z Polonią w Los Angeles. Jedną z inicjatyw Apolonii Chałupiec (takie było prawdziwe nazwisko aktorki) i jej matki była pomoc finansowa w budowie polskiej parafii w Los Angeles.
W procesie tworzenia i promowania sztuki, która przekazuje prawdziwą historię Polski jest szansa na gwiazdę w Alei Gwiazd obok Poli Negri oraz wsparcie pośród członków Akademii Filmowej, reprezentujących środowiska i grupy, które także musiały walczyć o to, by ich wcześniej ignorowana prawda i obecność zaczęła być dostrzeżona i nagrodzona.