Tak właśnie powinno być obecnie w podzielonej Polsce. Ale czy jest to możliwe, skoro współczesne podziały mają całkiem inny charakter niż te sprzed stu laty? O ile bowiem wówczas partie miały określone poglądy i akceptowały zasady demokracji, o tyle totalna opozycja ich nie ma i, nazywając się dla zmylenia naiwnych zwolenników opozycją demokratyczną, w istocie dąży do partyjnej dyktatury. Podczas gdy Zjednoczona Prawica robi wszystko, aby Polska była państwem niepodległym, wolnym i suwerennym, totalna opozycja wspiera rozpłynięcie się naszego kraju w europejskim superpaństwie. Sto lat temu mieszkańców naszej ojczyzny nie dzieliła, jak dzieje się to obecnie, wojna kulturowa, która w krajach zachodnich zakończyła się już w pewnym stopniu dyktaturą sił liberalno-lewicowych, a u nas i w USA nie została jeszcze rozstrzygnięta.