Polecałbym tę taktykę uszczuplonej, lecz nadal Zjednoczonej Prawicy. Po usunięciu z rządu wyjątkowego szkodnika Jarosława Gowina, od dłuższego czasu niebędącego już niczym innym niż piątą kolumną opozycji, trzeba zewrzeć szeregi od pierwszych głosowań nad poszczególnymi ustawami Polskiego Ładu. Albo zwycięży partia antypolska pod nadzorem kapo (od „kapować na kogoś” oczywiście) przysłanego przez budowniczych obozu (łagru) postępu i taki swój ład nam zaprowadzi, że korki od szampanów wystrzelą i w Berlinie, i na Kremlu. W ramach pokutnych subotników my, mohery, będziemy zasypywać przekop mierzei, a oni sprzedadzą na złom abramsy i F-35, dzięki czemu znów zaprzyjaźnimy się z Moskwą, a Niemcy może wielkodusznie nie każą nam płacić sobie odszkodowań za polskie obozy śmierci.