Aby się o tym przekonać, wystarczy pomyśleć, jakie odbywałoby się rytualne wycie, gdyby ktoś wydał gazetę z trzema facetami i podpisem „Gwałt jest OK”. Wyto by, i słusznie, bo gwałt nie jest OK. I morderstwo nie jest OK – jakkolwiek by nas o tym przekonywano. Ale ta okładka skłania do jeszcze jednej refleksji. Otóż pokazuje ona, że ludzie, którzy mają aborcję za sobą, muszą przekonywać do tego, że jest ona moralna, by uspokoić własne sumienie. Nie jest to jednak droga wyjścia z cierpienia, ze zniewolenia, z grzechu. Kobietom, które miały aborcję, trzeba jasno powiedzieć: to nie było OK! Ale jest przebaczenie. W Jezusie Chrystusie, który jest silniejszy niż grzech, zło. Jedynym warunkiem jego otrzymania jest jednak... uznanie własnego grzechu. Innej drogi nie ma.
Promocja aborcji nie ukoi sumienia
Okładka „Wysokich Obcasów” z trzema feministkami w koszulkach z hasłem „aborcja jest ok” to kolejne przekroczenie granic przez koncern z Czerskiej. Po tym, jak przekonywali, że aborcja jest koniecznym, choć strasznym dla kobiety i dziecka „zabiegiem”, teraz nadszedł czas przekonywania, że jest ona OK, bo wszystko, co wybiera kobieta, jest OK. To bzdura z każdego punktu widzenia i dość obrzydliwa próba normalizacji aborcji.