Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
,Jakub Augustyn Maciejewski,
15.10.2018 18:37

Prezent dla starych esbeków

Zewsząd dobywa się rechot z wysokości salonów, że nic tak nie napędza „Klerowi” widzów jak jego krytyka. To, że Smarzowski sobie zarobi dodatkowe srebrniki, nie jest takim problemem jak to, że przekroczył kolejne granice przyzwoitości, przedstawiając duchowieństwo tak karykaturalnie, jak robili to z wrogami nazistowskimi i sowieckimi reżyserzy obu totalitarnych państw.

Ciekawe, że obraz Polski i Kościoła w „Klerze” łączy pedofilię z Solidarnością, a o funkcjonariuszach SB nie ma ani jednego złego słowa. Siedząc w warszawskim kinie, wśród dość podstarzałej widowni, trudno było oprzeć się wrażeniu, że na sali siedzą ludzie, którzy 30 lat temu marzyli o nakręceniu takiej propagandy, ale im władze nie pozwalały. „Kler” jest jak prezent dla starych esbeków, bo skoro odebrano im emerytury, to na pocieszenie mają propagandę lepszą niż za najlepszych lat PRL.

 

Reklama