Zmiana gospodarza Białego Domu nie tylko nie poprawiła rzeczywistych relacji (poza pustosłowiem), ale wręcz je pogorszyła. Sprzeczności jest dużo, ale na czoło wybija się kwestia Chin. USA chcą z ChRL rywalizować, ograniczać je, uważają za zagrożenie. Europa, zwłaszcza Francja i Niemcy, chcą zaś z Chinami współpracować. Papierkiem lakmusowym staje się kwestia Tajwanu, który Chiny uważają za swoją zbuntowaną prowincję i gniewnie reagują na każdy pozytywny gest wobec Tajwanu. Sprawa Tajwanu już stała się powodem kryzysu w relacjach z Litwą, która zacieśnia relacje z Tajpejem, wchodząc do obozu amerykańskiego. Litwa jest mała, ale jest częścią UE i NATO, to więc problem dla ChRL. Zwycięzcy wyborów w Czechach też nie ukrywają sympatii do Tajwanu i głębokiej niechęci wobec komunistycznych Chin. Polska na razie stoi z boku, choć przekazanie przez nasz rząd szczepionek Tajwanowi to wymowny gest.