Hołownia wyraźnie ma dość polskiej polityki, a punktem kulminacyjnym były naciski ze strony KO i „silnych razem”, by nie dopuścił do zaprzysiężenia Karola Nawrockiego. Poza tym podłamał go wynik w niedawnych wyborach, choć zaprezentował się w kampanii nie gorzej od Rafała Trzaskowskiego, uczestnicząc choćby w debatach Republiki. Hołownia wciąż może odegrać ważną rolę w polityce, zanim zejdzie ze sceny. Mowa oczywiście o głosowaniu na marszałka Sejmu. Jeszcze pół roku temu wydawało się, że tanio skóry nie odda, a Włodzimierz Czarzasty będzie musiał się napocić, by przekonać koalicjanta do respektowania umowy koalicyjnej z rotacyjną funkcją. Jak Hołownia zachowa się 19 listopada? Czy faktycznie będzie to początek końca Polski 2050? Czarzasty w roli marszałka przyspieszy erozję formacji Hołowni. Z kolei układ z opozycją doprowadziłby do upadku rządu, podobnie jak transfery z Polski 2050 do innych partii. Wiele zależy od Hołowni, choć dziś większe szanse na powodzenie ma pierwszy wariant.
Polska 2050 na rozdrożu
Szymon Hołownia oficjalnie mówi, że nie ma mowy o rozpadzie Polski 2050, której posłowie – jeśli wierzyć kuluarowym doniesieniom – szukają sobie tratwy ratunkowej w KO i PSL przed następnymi wyborami. Trudno się im z jednej strony dziwić.