Sprawa stała się polityczna, bo na pudełku z plackiem któryś z pracowników dedykacją wyraził swoje poparcie dla KOD-u (w domyśle dla całej ferajny zgromadzonej zarówno przed budynkiem na Wiejskiej, jak i w jego wnętrzu). Gdy zdjęcie pudełka umieściła na Twitterze Joanna Scheuring-Wielgus, posłanka Nowoczesnej, pizzeria z warszawskiej Ochoty przeżyła poważny kryzys wizerunkowy. Wtedy jednak posłance od zarządzającego wówczas Nowoczesną Ryszarda Petru mogło się wydawać, że prowadzi grę mogącą zmienić układ sił w polityce, a poparcie w lokalnej pizzerii jest na to dowodem. Dziś, rok po tamtych wydarzeniach, KOD-u już właściwie nie ma, a jego ówczesny lider skompromitował się doszczętnie. Ryszard Petru, przedstawiany wówczas z niewiadomych przyczyn jako „polski Kennedy”, stał się pośmiewiskiem i nie liczy się nawet we własnej partii. Scheuring-Wielgus zaś utyskuje, że ludzie wciąż nie potrafią wymówić poprawnie jej nazwiska. I tylko jednego nie wiemy – czy pracownikowi pizzerii tamten feralny placek wciąż odbija się czkawką.