Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
,Igor Szczęsnowicz,
15.03.2022 10:00

Pęknięcie Europy

Im dłużej trwa wojna, tym wyraźniej widać, które z państw Zachodu na serio traktują konieczność zatrzymania Rosji i Putina w dążeniu do rozpętania piekła na ziemi, a które udają, kombinując, jakby nie zamknąć sobie ścieżek do robienia z moskiewskim bandytą interesów. Podczas gdy premierzy Polski, Rumunii, Wielkiej Brytanii, krajów bałtyckich, także ze Skandynawii (o Ukrainie nie zapominając) nie ustają w wysiłkach, by sankcjami zatrzymać Rosję, ci z Niemiec, Francji czy Holandii starają się, aby uderzenie w Kreml nie było zbyt silne. Chcą z Moskwą handlować gazem, ropą, a nawet częściami do elektrowni atomowych.

Jak widać, cały czas grają na zwłokę i to właściwie nie pozwala na odcięcie Rosji od strumienia pieniędzy, który pozwala mordować, palić i gwałcić. A z drugiej strony blokują szybką ścieżkę przyjęcia Ukrainy do UE, a kiedyś do NATO. Oczywiście nie jestem tak naiwny, aby odwoływać się do sumień rządzących Niemcami czy Francją. W polityce czegoś takiego nie ma, są interesy. Natomiast wydawało mi się, że nawet interesy mają granice w przypadku realnego w końcu rozlania się wojny na resztę Europy. Jednak panowie Scholz i Macron mają chyba jakąś inną wiedzę. Albo za dużo do stracenia.
 

 

Reklama