Jak widać, cały czas grają na zwłokę i to właściwie nie pozwala na odcięcie Rosji od strumienia pieniędzy, który pozwala mordować, palić i gwałcić. A z drugiej strony blokują szybką ścieżkę przyjęcia Ukrainy do UE, a kiedyś do NATO. Oczywiście nie jestem tak naiwny, aby odwoływać się do sumień rządzących Niemcami czy Francją. W polityce czegoś takiego nie ma, są interesy. Natomiast wydawało mi się, że nawet interesy mają granice w przypadku realnego w końcu rozlania się wojny na resztę Europy. Jednak panowie Scholz i Macron mają chyba jakąś inną wiedzę. Albo za dużo do stracenia.