Jednak wydarzenia z ostatnich dni pokazują, że lewicowa ideologia wzięła górę. Zapowiedź „opiłowania” katolików i Kościoła, tak, żeby nie podnieśli głowy, wybitnie pokazuje, dokąd zmierza partia, w której stery przejął Donald Tusk. Kiedy część polityków snuła swoje skrajnie liberalne plany na zwołanym przez Rafała Trzaskowskiego przaśno-młodzieżowym festynie, druga część w tym samym czasie toczyła bój o wpuszczenie do Polski nielegalnych imigrantów zwiezionych przez białoruskie służby na naszą granicę. Rozgrywające się tam sceny nie tylko godzą w powagę Sejmu, Senatu, lecz także są przejawem działań zagrażających bezpieczeństwu państwa i wpisują się w cele destabilizacji polskiej polityki, jakie przyświecają wspólnej operacji służb specjalnych Rosji i Białorusi. Daleko w tym do poważnej polityki, bliżej do cyrku, gdzie politycy PO wykorzystują swój immunitet, by bezkarnie pajacować.
Partia niebezpiecznych pajaców
Dawno minęły czasy, gdy można było określić Platformę Obywatelską jako partię centrową. Symptomatyczna była toczona z okazji dwudziestolecia partii dyskusja dotycząca odświeżenia deklaracji ideowej. Skończyło się na niczym, ponieważ PO nie mogła się zdecydować, czy jakieś idee jeszcze w ogóle reprezentuje…