Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
,Tomasz P. Terlikowski,
01.05.2022 11:00

Parodia prawosławia i religijności

Rosja nie ustaje w groźbach. Ostatnio coraz częściej na jej ustach pojawia się ostrzeżenie przed zagładą atomową. Ostrzeżenie, które ubrane jest w religijne slogany.

Spektakl, jaki na naszych oczach rozgrywa się w propagandowych rosyjskich mediach, jest czymś absolutnie żenującym. Nieustannie powracające groźby ataku jądrowego, przekonywanie, że Rosja jest w zasadzie mesjaszem narodów i zbawcą moralności, połączone z zapewnieniami, że imperium nigdy nie upadnie. A wszystko podlane sosem pseudoreligijności, która z prawdziwą wiarą i religią ma mniej więcej tyle wspólnego, ile demokracja socjalistyczna z demokracją w ogóle czy krzesło z krzesłem elektrycznym.

Trudno inaczej określić słowa szefowej Russia Today Margarity Simonian, która oznajmiła, że już niebawem świat się skończy.

- Osobiście uważam, że najbardziej realistyczną drogą jest III wojna światowa, a znając nas i naszego przywódcę, Władimira Władimirowicza Putina i wiedząc, jak wszystko działa dookoła, jest niemożliwe - nie ma szans - żebyśmy się poddali,. Wszystko zakończy się uderzeniem nuklearnym, jest to bardziej prawdopodobne niż inna opcja. Wszyscy kiedyś umrzemy – mówiła.

A wtórował jej Władimirem Sołowjow jeden z naczelnych propagandzistów Kremla, który przekonywał Rosjan, że akurat oni nie muszą się obawiać śmierci w wyniku „holokaustu nuklearnego”, bo ich czeka wieczne szczęście.

- Pójdziemy do nieba, a oni po prostu znikną – zapowiedział Sołowiow.

Religijność tego rodzaju sprowadzona jest do poziomu terrorystów islamskich, których też przekonuje się, że za akt terroru oczekuje ich wieczne szczęście z licznymi hurysami. Tyle, że w tamtym przypadku poważne autorytety religijne potępiają takie myślenie, a w tym przypadku patriarcha moskiewski Cyryl nie tylko milczy, ale wręcz nieustannie wzywa do skupienia się wokół władzy, która grozi innym. Budowniczym pokoju zdecydowanie więc ów hierarcha nie jest.

Trzeba też jasno powiedzieć, że „prawosławie” w imię którego grozi się zagładą nuklearną światu i przekonuje się, że Rosjanie pójdą do nieba, a inni w jej efekcie umrą - nie ma nic wspólnego ani z chrześcijaństwem, ani z żadną zdrową religijnością, ani tym bardziej ze świętością, którą przypisuje się „Rusi”. To nędzna parodia i chrześcijaństwa i prawosławia i religii. Parodia ojca kłamstwa, parodia antychrysta.