Potwierdził to przebywający w Monachium sekretarz stanu Antony Blinken. Mówił, że państwo palestyńskie „zapewni bezpieczeństwo Izraela”. Stanowisko to zdecydowanie odrzucają rząd Izraela i premier Beniamin Netanjahu. Rozwiązanie dwupaństwowe byłoby – zdaniem tego ostatniego – „wielką nagrodą za terroryzm”. Od 7 października, dnia ataku Hamasu na Izrael, przez Amerykę przechodzi fala potężnych manifestacji propalestyńskich. Prezydent traci poparcie wśród lewego skrzydła Partii Demokratycznej i młodych wyborców. Trudno dzisiaj powiedzieć, czy Waszyngton rzeczywiście podjął strategiczną decyzję polityczną, czy też jest to jedynie pomysł na potrzeby kampanii wyborczej.
Państwo dla Palestyńczyków?
Administracja Joego Bidena opowiada się od niedawna za powstaniem państwa dla Palestyńczyków.
 
                     
                         
                         
                         
             
             
             
             
             
             
            