Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
,Jerzy Lubach
19.09.2023 14:00

Ormiański ślad

Pisałem niedawno o potajemnych zakupach przez Armenię wielkiej liczby francuskich armat samobieżnych w Indiach, transportowanych przez ...Iran! Teraz ukraiński ekspert Ołeksandr Kowalenko ogłosił, że na terenach odbitych z rąk Rosjan odkryto miny produkcji armeńskiej.

Zwrócił też uwagę, że na Krymie przedstawiciele licznej tam diaspory ormiańskiej ściśle współpracowali z rosyjskim okupantem, który w zamian przymykał oko na fakt, że szef Związku Ochotników Krymu Armen Martojan nie tylko odwiedzał Karabach podczas odbijania go przez Azerbejdżan dwa lata temu, ale i wysyłał tam zbrojne grupy do walki po stronie ormiańskiej. W co gra kreująca się na ofiarę agresji Armenia, prowadząca rozmowy pokojowe i jednocześnie kupująca cichcem broń bardziej potrzebną Rosji, podczas gdy Azerbejdżan bezpłatnie dostarcza Ukrainie paliwo dla straży pożarnej i służb medycznych?

Reklama