To wszystko dzieje się niezależnie od pomocy, jakiej udzielamy ukraińskim dzieciom i ich matkom. Musimy zadać światu pytania, dlaczego w obliczu tragedii milionów ludzi na granicy nie widać takich organizacji, jak ONZ czy Czerwony Krzyż? Dlaczego nikt nie spieszy nam z pomocą finansową w obliczu olbrzymich kosztów, jakie ponosimy i będziemy ponosić, przyjmując miliony uchodźców. Cieszymy się jak dzieci, codziennie oglądając europejskich polityków, którzy nas poklepują i dziękują nam za wspaniałą postawę, za pomoc uchodźcom. Bijemy brawo, słuchając ich obietnic, zamiast żądać natychmiastowej pomocy finansowej! Czy oni czasami, śmiejąc się z nas, między sobą po cichu nie mówią: „Kłamaliśmy rano, nocą i wieczorem”? Czyżby historia niczego nas nie nauczyła?