Dziś mamy władcę żywcem z „Nowych szat cesarza”. W krainie iluzji może się nam wydawać, że jesteśmy wystrojeni, a to nagość błyska. Stan ten cechuje nie tylko władców. Coraz więcej ludzi potrafi unieszkodliwić wszystkie swoje zmysły, by tylko poprzeć obowiązującą wersję „prawdy”. Tylko dzieci nie są w stanie zaprzeczyć rzeczywistości. Mogą wywołać skandal, powiedzieć, jak jest naprawdę. Wściekły król na pewno rzuci w takiego bachora berłem i tupnie ze złością owłosioną nogą.
Dzieci są naprawdę niebezpieczne! Potrafią odróżnić nagość od przyodziewku, prawdę od kłamstwa. Potrafią to głośno powiedzieć, a nawet wykrzyczeć. Ale od czego mamy szkoły i ministrów wyrzucających jedną za drugą książki w państwie nagich królów? Niech uczą, przymuszają, wymuszają, żeby się dzieciakom tego raz na zawsze odechciało! Niech spalą jak najszybciej wszystkie bajki Andersena. Wreszcie będzie spokój.