Jak komisje śledcze zdemaskowały głupotę polityków od ośmiu gwiazdek Czytaj więcej w GP!

Nietzsche i adwent

W XIX wieku Friedrich Nietzsche apelował: „Zaklinam was, bracia moi, dochowajcie wierności ziemi, a nie dawajcie wiary tym, którzy mówią wam o nieziemskich nadziejach! Truciciele to są, czy wiedzą o tym, czy nie”.

Postulat tego myśliciela został w zachodniej Europie w dużym stopniu zrealizowany: jej mieszkańcy uwierzyli, że upragnione szczęście można osiągnąć już tu, w doczesności, rezygnując z nadziei na niebo i zastępując ją budowaniem raju na ziemi. Niestety systemy totalitarne tylko chwilowo zakwestionowały tę wiarę. Tymczasem trwa adwent – czas uświadomienia sobie fundamentalnej i doniosłej prawdy o człowieku, jego losie i jego najgłębszej tęsknocie. W pewnym sensie prawdę tę wyraził już Platon, który zauważył, że żadne dobro naszego niedoskonałego świata nie ma mocy przekształcenia się w dobro idealne i zapewnienia nam pełni szczęścia. A po wiekach św. Augustyn napisał w „Wyznaniach” słynne słowa: „Niespokojne jest serce nasze, dopóki w Tobie (Boże) nie spocznie”. Adwent jest w istocie polemiką z przesłaniem Nietzschego. W świątyniach rozlegają się pieśni: „Spuście nam (…) Zbawcę z niebios” i „Oto Pan Bóg przyjdzie”.

 

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Jan Galarowicz