Zażądała działań, które mogą wpędzić Europę w jeszcze większy kryzys migracyjny. Natomiast na konferencji prasowej, tuż po żądaniu Brukseli, by wstrzymać fundusze dla Polski, kanclerz Merkel nieoczekiwanie powiedziała, że KE powinna „poczekać” na decyzję TSUE i nazwała groźby europosłów „nieco zasmucającymi”. Ta zmiana w ocenie działań KE nastąpiła po spekulacjach na temat możliwości wyjścia Polski z UE, co z kolei zaniepokoiło niemiecki biznes, który wydał oświadczenie, w którym czytamy, że Polska jest piątym najważniejszym partnerem handlowym Niemiec na świecie, a niemieckie firmy zainwestowały prawie 56 mld euro i zatrudniają tam ponad 600 tys. pracowników. Wobec tego spekulacje o polexicie uważają za nieodpowiedzialne. Sprawdzają się słowa prezydenta Billa Clintona: „Liczy się gospodarka, głupcze!”.