Wolność dana nam jest jak resztki dla psa, czyli przypadek ośmiu gwiazdek Czytaj więcej w GP!

Nie będzie przełomu

Wczoraj, słuchając Donalda Tuska, czułem się stary.

Mam wrażenie, że wszystko, co mówił premier, już po prostu było ponad dekadę temu. Gdy powiedział o tym, że Polska będzie w budowie i jak to fantastycznie, że ludzie są jeszcze z czegoś niezadowoleni, to naprawdę wyczekiwałem zapowiedzi likwidacji Senatu. To było ponure widowisko niespełnionych obietnic. Jeżeli coś źle świadczy o polskim biznesie, to to, że nadal jeszcze tańczą do piosenek tego staruszka. Tym bardziej że utwory są tak osłuchane. Nie wiem, po co Rafałowi Brzosce wchodzenie w objęcia Tuska. Czyżby zapomniał, gdzie skończył poprzedni przedsiębiorca, który otrzymał misję deregulacyjną? Niech zadzwoni do Palikota. Tylko najlepiej za pośrednictwem Kuby Wojewódzkiego, bo Janusz nie odbiera z procesowej ostrożności. Od upolitycznienia paczkomatów tylko jedna rzecz jest śmieszniejsza – upolitycznienie kosmosu. Donald Tusk, wożąc ze sobą przyszłego astronautę, sprawia wrażenie, jakby to KO planowała wysłać go w kosmos. Podpinanie się pod czyjś sukces i czepianie się PR-owych fal to cecha charakterystyczna tego rządu. On nie ma na nic pomysłu, a konwencja to tylko uwypukliła. Rok 2025 nie będzie rokiem przełomu.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

#Donald Tusk #gospodarka #Polska #polityka

Jacek Liziniewicz