W tym jednym zdaniu zawiera się odpowiedź na to, dlaczego Rosja sukcesywnie wysyła coraz więcej dronów nad Europę. Nie latają one nad polami czy pustostanami. Obiektem zainteresowań są lotniska, infrastruktura krytyczna, bazy wojskowe. Wysyłając bezzałogowce czy samoloty, które naruszają przestrzeń powietrzną, testowana jest również szybkość i zdolność reakcji poszczególnych krajów. Jak na razie średnio to wygląda. Najnowszy przykład na tapecie to Belgia, gdzie najpierw zwołano Radę Bezpieczeństwa, a teraz poproszono o pomoc Wielką Brytanię. To także jest jasnym sygnałem dla Kremla. Eksperci nie mają wątpliwości – prowokacyjnych działań, głównie tych dronowych, będzie przybywać. To jeden z ważniejszych elementów wojny hybrydowej. Jeżeli Zachód będzie bierny lub reakcja nikła, zachęci to Putina do wrzucenia wyższego biegu. A wtedy zwiad może przerodzić się w atak. To schemat dobrze znany m.in. z Morza Bałtyckiego.
Najpierw zwiad, później atak
Rozpoznanie to jeden z kluczowych elementów strategii wojskowej, pozwalający na zebranie strategicznych informacji o przeciwniku, a co za tym idzie – przygotowanie się i precyzyjne uderzenie.