Według „Le Figaro”: „Rada przyjęła 78 uchwał przeciwko Izraelowi, to znaczy więcej niż przeciw wszystkim innym krajom razem”. Mimo to krok prezydenta Trumpa spotkał się z ostrą krytyką wielu państw, podobnie zresztą jak decyzja o zmianie siedziby ambasady. Nie jest rolą Polski, by w takiej sytuacji recenzować działania swojego strategicznego partnera. Należy jednak z posunięć amerykańskiego prezydenta wyciągnąć wnioski. Jako pewnik możemy przyjąć w Warszawie, że obecnie nie jest możliwe równoczesne pozostawanie w dobrych stosunkach z USA i prowadzenie jakiegokolwiek poważnego sporu ze środowiskami żydowskimi i samym Izraelem. Taki stan rzeczy generuje pewne koszty chociażby w kontekście ustawy o IPN. Sojusze z silnymi zawsze jednak słabszych coś kosztują.