Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
,Konrad Wysocki
09.10.2025 07:30

Na odsiecz zbrodniarzowi

Ukraińskie ataki na rosyjskie rafinerie naftowe, każdy z coraz większą precyzją, a co za tym idzie – większymi konsekwencjami dla Rosji, powodują na Kremlu poważny ból głowy.

Uderzenia w zakłady przemysłu chemicznego ograniczają jedno z najważniejszych dla Putina źródeł finansowania wojny na Ukrainie. Z pomocą w pierwszym rzędzie pobiegła Białoruś. Jak podają tamtejsze niezależne kanały, tylko we wrześniu br. transport kolejowy benzyny z białoruskich rafinerii do Rosji wzrósł aż czterokrotnie w porównaniu z poprzednimi miesiącami, osiągając pułap 49 tys. ton. Tą samą drogą do Rosji podąża olej napędowy. W poprzednim miesiącu Alaksandar Łukaszenka przekazał 33 tony tego paliwa. Sama Białoruś nie zniweluje jednak problemu. Putinowi z pomocą mają ruszyć także Chiny. Pekin w różny sposób i od dłuższego czasu wspiera machinę wojenną Kremla, więc rozszerzenie kwestii gospodarczych nie wydaje się większym problemem. Złamanie gałęzi napędzającej rosyjską agresję militarną jest nie mniej ważne od sukcesów na konwencjonalnym froncie. W Kijowie doskonale o tym wiedzą, dlatego też jeszcze nie raz usłyszymy zapewne o uderzeniach w rosyjskie zakłady o znaczeniu strategicznym.