Zauważmy bowiem, w jaki sposób komunikuje się on z wyborcami. Język przekazu osiągnął populistyczne dno – Tusk jedzący zupę czy Żurek rąbiący na filmiku drewno. W obu wypadkach nie chodzi o jakąkolwiek realną treść. Komunikat jest zredukowany do minimum, infantylny – twardy chłop rozprawi się ze złą opozycją. Właśnie to zostało przez prezydenta ośmieszone – przemówieniem z okazji 11 listopada, potem zablokowaniem Żurka w sprawie sędziowskich nominacji. To pokazało ich słabość. Teraz muszą się mścić. Młoda dziewczyna z wiankiem na głowie wydaje się w ich zdegenerowanej perspektywie idealnym celem.
Muszą się mścić
Okazuje się, że w Uśmiechniętej Polsce wrogiem publicznym może stać się dziewczyna z wiankiem na głowie, której grzechem było odpalenie racy na Marszu Niepodległości. To naturalna konsekwencja degeneracji obozu władzy.