Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
,Michał Kuź
21.09.2025 07:00

Magia „nowego człowieka”

„Homo novus”, czyli „człowiek nowy”, to dawne rzymskie określenie tych, którzy jako pierwsi w rodzie osiągnęli wysoki urząd. Często byli to ludzie, którzy zmęczonej republice pozwalali na odnowę obyczajów politycznych lub odtworzenie kultury.

Katon Starszy, Cyceron, Tacyt. Polska nie ma szczęścia do elit – stare zdziesiątkowały II wojna światowa i represje, te nowe, z sowieckiego nadania, zaledwie w kilka pokoleń zupełnie się zdegenerowały, co nie powinno dziwić, zważywszy, że u ich zarania znajdujemy nie atrybuty dawnych bojów, tylko akty zdrady i serwilizmu. Szczęśliwie w naszej republice pojawił się homo novus. I oto okazało się, że wystarczy pokazać trochę dumy i godności, by z prezydentem USA rozmawiać niemal jak równy z równym i by dumni Niemcy zrobili krok wstecz. Mowa oczywiście o prezydencie Karolu Nawrockim i jego umiejętności, by kompetencje i wykształcenie łączyć z niepospolitą odwagą. Byli już tacy, z którymi w przeszłości wiązano podobne nadzieje. Choćby Radosław Sikorski, wcześniej (choć dziś trudno w to uwierzyć) np. Lech Wałęsa. Ostatecznie jednak elity ich złamały, zblatowały i przymusiły do swojego pełnego niskich ukłonów kompradorstwa. Dopiero teraz jest inaczej.

 

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane