Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
,Michał Kuź,
21.02.2018 16:41

Lepiej dłużej nie drażnić Trumpa

7 lutego oddziały wierne prezydentowi Baszarowi al-Asadowi przy wsparciu rosyjskich najemników zaatakowały sztab opozycyjnych proamerykańskich Syryjskich Sił Demokratycznych.

Amerykanie szybko skontaktowali się z oficerami armii rosyjskiej, ci stwierdzili jednak, że Rosjan tam nie ma. Po błyskawicznym ostrzale artyleryjskim, ataku dronów i bombardowaniu słowo stało się ciałem. Faktycznie prawie nikogo już nie było. Straty najemników mogły sięgnąć nawet 644 zabitych. Wydaje się niemożliwe, aby Amerykanie nie wiedzieli, kogo atakują. Jeśli zaś wiedzieli, to taki atak musiał zatwierdzić sam Biały Dom. Donald Trump po raz kolejny pokazuje, że – niezależnie od machlojek ludzi pracujących przy jego kampanii – on sam bynajmniej prorosyjski nie jest. Komisja Muellera badająca sprawę rosyjskiej ingerencji w wybory prezydenta USA wciąż jednak zbiera dowody. Dla nas wszystkich dobrze byłoby, gdyby zakończyła działanie jak najszybciej, a media przestały powtarzać dyrdymały o agenturalności Trumpa. Jego silna chęć, by udowodnić, że agentem nie jest, może bowiem być równie niebezpieczna dla pokoju na świecie, jak hipotetyczna agenturalność.

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane