Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
,Dorota Kania,
31.01.2019 08:05

Latyfundia Kaczyńskiego

Jarosław Kaczyński nie ma wielu kont, nieruchomości ani oszczędności, czy to w walucie rodzimej czy obcej. Nie jest krezusem w żadnym tego słowa znaczeniu, jak wielu polityków. Nie zarabia dziesiątków tysięcy złotych miesięcznie i nie „załatwia” żadnych kontraktów. Ma skromny, niczym niewyróżniający się dom (kupiony jeszcze przez rodziców) i kota, który stał się bohaterem wielu memów.

Jest natomiast przywódcą szerokiego obozu konserwatywnego, który spędza sen z oka ludziom, których żywiołem jest poruszanie się w mętnej wodzie. Taśmy, na których zarejestrowano rozmowy z Jarosławem Kaczyńskim, zamiast zapowiadanej „bomby” i „trzęsienia ziemi” okazały się co najwyżej bombką choinkową. Gdy ta prawda wyszła na jaw, gdy nie pomogło tłumaczenie w „zaprzyjaźnionych” mediach, dlaczego trzeba się oburzać, opozycja ma problem. Narracja, że „PiS jest w układzie”, także nie wychodzi, więc jej problem staje się tym głębszy. O wypaleniu tematu świadczy niemalże zerowe zainteresowanie kolejnym tekstem w „Gazecie Wyborczej” na temat taśm, który tym razem dotyczył Banku PKO SA. Tak się dzieje, gdy za „rewelacjami” kryje się postać mecenasa Romana Giertycha.

 

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane