Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
,Tadeusz Płużański,
01.02.2021 17:42

Księża i Szymborska

„Działali wrogo wobec narodu i państwa ludowego, uprawiali – za amerykańskie pieniądze – szpiegostwo i dywersję” – taką rezolucję Związku Literatów Polskich podpisali m.in. Sławomir Mrożek i Wisława Szymborska.

Wsparli tym samym komunistyczny trybunał śmierci (Wojskowy Sąd Rejonowy w Krakowie), który 26 stycznia 1953 roku zakończył „proces” księży kurii krakowskiej. „Agentów Watykanu i USA” oskarżał tzw. naczelny prokurator wojskowy, kat Polaków Stanisław Zarako-Zarakowski. „Sądzili” kolejni mordercy: Mieczysław Widaj, Roman Waląg i Bazyli Mielinik. Edwarda Chachlicę, Michała Kowalika i księdza Józefa Lelitę skazali na śmierć. Księdza Szymonka na dożywocie, ks. Brzyckiego na 15 lat, ks. Pochopienia na 8 lat, Stefanię Rospond (obecnie Stefania Szacoń – żona por. Wacława Szaconia „Czarnego”) na 6 lat więzienia. Rada Państwa złagodziła wyroki. Ten bezprawny spektakl poprzedziły brutalne przesłuchania. Ubeka Jana Łukaszewskiego IPN oskarżył o tortury fizyczne i psychiczne: „znieważanie wulgarnymi słowami, wielogodzinne nocne przesłuchania w pozycji stojącej oraz grożenie pozbawieniem życia i długotrwałym pozbawieniem wolności”. Łukaszewski do niczego się nie przyznał. Ale trudno się dziwić – uważał siebie za bohatera. Bo przecież III RP wypłacała mu – z naszych pieniędzy – wysoką emeryturę. O co chodziło w śledztwie i „procesie” kurii krakowskiej? Po krwawej rozprawie z polskim podziemiem politycznym i zbrojnym komuniści przystąpili do „ostatecznego rozwiązania kwestii Kościoła katolickiego” – jedynej siły, która realnie przeciwstawiała się jeszcze sowietyzacji kraju. Na przełomie lat 1952/1953 aresztowano około tysiąca kapłanów, razem z prymasem Stefanem Wyszyńskim. Czystki dotknęły m.in. Katowice, skąd wygnani zostali biskupi: Stanisław Adamski, Herbert Bednorz i Juliusz Bieniek. We wrześniu 1953 roku, po ciężkim śledztwie i pokazowym procesie, czerwoni faszyści skazali na 12 lat więzienia ordynariusza kieleckiego Czesława Kaczmarka. Główną twierdzę oporu – kurię krakowską – rozbiła centrala bezpieki, przy gorliwym (patrz na wstępie) wsparciu literatów.
 

Reklama