Istnieje jednak kryterium, które znacznie lepiej broni się traktatowo i do tego jest jak najbardziej mierzalne. Chodzi o przestrzeganie prawa europejskiego. Komisja Europejska niedawno przyjęła raport z wdrażania prawa UE w 2016 r., czyli o tym, na ile kraje członkowskie dostosowały swoje regulacje do aktów unijnych. Zawiera on ciekawe informacje. Otóż według raportu na pierwszym miejscu, jeśli chodzi o naruszenia prawa wspólnotowego, plasują się Niemcy ex aequo z Hiszpanią (91 naruszeń), na piątym jest Francja (83), a na szóstym Polska (76). Najrzadziej prawo UE naruszają Dania (34), Malta (31) i Estonia (30). Generalnie im kraj większy, tym mniej się na Brukselę ogląda. Takie więc kryterium nie promuje wcale Polski. Ale i tak wydaje się uczciwsze niż dzielenie i rządzenie przez europejskie potęgi, jak im wygodnie.