Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama

Kraj - żyrafa

Na tle wywołanego wojną światowego kryzysu energetycznego niezauważalnie przeszły w naszych mediach dwie, a może i trzy ważne dla Rosji rocznice. Wprawdzie świętowanie 4 listopada Dnia Jedności Narodowej zastąpiło obchody 7 listopada czyli dorwania się bolszewików do władzy, ale nie wiadomo, czy nie ważniejsza była zapomniana nawet w ojczyźnie 120 rocznica przypadająca tegoż 7 listopada, tyle że nie 1917 a 1902 r., gdy w mieście Tuła otworzono pierwszą w Rosji podstawową jednostkę kształtowania kultury ludu-bogonośca – izbę wytrzeźwień.

Zaprawdę nie wiem, czemu klika Putina nie świętuje tego wiekopomnego wydarzenia z takąż pompą jak ukrytej pod Dniem Jedności czterysta którejś tam rocznicy wygnania nas, wstrętnych Lachów, z Kremla. To krótkie polskie panowanie w Moskwie nikogo dziś tak naprawdę nie rusza, natomiast kwestia alkoholu jak najbardziej! Nawet rewolucja październikowa, czyli ów bolszewicki przewrót, oprócz powszechnie znanych powodów – klęski Rosji na froncie, przeraźliwą korupcję i powszechną niesprawiedliwość – miał też jedną przyczynę niesłusznie lekceważoną – wprowadzoną przez carat po wybuchu wojny prohibicję!

Russkij czeławiek wiele zniesie, ale powszechnie wiadomo, że w tym kraju-żyrafie „biez wodki nie razbieriosz”. Odcięcie ludu od wódy przez niemal 4 lata musiało się skończyć rewolucją! Nie po to wielki uczony Łomonosow ustalił kanon gorzelniany na 40 proc. alkoholu w roztworze, by się to marnowało. Zaraz, a co ma do tego żyrafa? A, to z błyskotliwego określenia mego moskiewskiego korespondenta, z tych nielicznych normalnych. Otóż wstrząsnął nim filmik z internetu, gdzie rodzinka zmobilizowanego nieszczęśnika ze zdumieniem dowiaduje się od niego, że   t a m   w nich strzelają, a nawet zabijają! Andriej wywiódł z tego, że Rosja jak żyrafa ma nader długą drogę przesyłu - dupa już dawno w ogniu, a sygnał do głowy jeszcze nie dotarł…

Fakt - 70 lat im zajęło zrozumienie, że komuniści są gorsi od cara, bo gdy wreszcie ową wojenną prohibicję uchylili w 1923 r., to zamiast trzymać się norm Łomonosowa, wcisnęli ludowi 30 proc. podróbę. Współczesny rosyjski pisarz liberał Wiktor Jerofiejew w swej świetnej „Encyklopedii duszy rosyjskiej” zapytuje desperacko: „Co było wcześniej: Rosja czy wódka?”.

Gdy widzimy obrazki zapaskudzonych przez Moskali ukraińskich domów, jasne się staje, że takie wynalazki cywilizacyjne jak izby wytrzeźwień czy papier toaletowy, (którego też przemilczana rocznica wprowadzenia do sprzedaży w Sojuzie w 1969 r. 3 listopada mogłaby być swoistą wigilią Dnia Jedności Narodu), jakoś się w tym narodzie nie przyjęły… A tak ładnie kiedyś śpiewali: „Job twaju mat’, my kulturnyj narod!”

 

Reklama