A ten ochoczo się zgodził, bo jak wiadomo, Konfederacja to partia całkiem inna od pozostałych, nowa, ideowa i niesprzedajna. Jak się okazuje, głosując na partię Szymona Hołowni, wyborcy będą głosować na polityka mającego… kompleks Dziambora. Wiemy o tym od samego Dziambora, który mówił wtedy o Hołowni: „Mówiłem już, dlaczego opowiada o mnie takie rzeczy. Może ma jakiś kompleks Dziambora, że musi o mnie wspominać. Jest to dla mnie bardzo nieprzyjemne”. I podkreślił, że nie zna się z Hołownią, nigdy się nie widzieli i nie rozmawiali. A jeśli tak jest, to sytuacja ta wzbudza bardzo silne podejrzenia, że tak jak o decyzjach personalnych w PO decyduje niekoniecznie sam Donald Tusk, tak w przypadku Trzeciej Drogi jest to niekoniecznie Hołownia z Kosiniakiem-Kamyszem. I że jest ktoś jeszcze ważniejszy, kto ma prawo z Hołowni robić kretyna. Macie jakieś hipotezy, kto to taki?
Konfederacja niesprzedajna
„Ani AgroUnii, ani Kołodziejczaka, ani posła Dziambora, ani innych tego typu pomysłów na listach Trzeciej Drogi nie będzie. To wam mogę dzisiaj zagwarantować” – bezkompromisowo ogłosił miesiąc temu Szymon Hołownia. Po czym zaraz wziął na swoją listę posła Konfederacji Dziambora. To ci dopiero gwarancje!