Feeria ofensywnego futbolu prezentowana przez wiele drużyn dawała kibicom mnóstwo satysfakcji z oglądania meczów. Po trzecie, Euro 2020 zapamiętamy jako pierwszy turniej, w którym tak często usiłowano narzucić wszystkim kibicom obowiązujący na Zachodzie lewacki obraz świata.
Nie mówię o idiotycznym klękaniu, ale o opaskach kapitańskich spod znaku LGBT czy karaniu Węgrów za wyrażanie dezaprobaty wobec promocji homoseksualizmu. Żałosne.
Po czwarte wreszcie, finału w TVP nie komentował Dariusz Szpakowski. Pracuje on w państwowych mediach od czasów późnego Gierka, w TVP od 1982 r. już swoje skomentował. Zresztą moim zdaniem coraz trudniej rozróżnić realizowane przez niego mecze.
Duet Mateusz Borek–Kazimierz Węgrzyn poradził sobie z finałowym zadaniem świetnie. Podobnie jak piłkarze.
Grazie mille, Italia!