Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
,Grzegorz Wszołek
15.09.2025 10:00

Jedność według Tuska

Nie przetrwały próby czasu apele premiera Donalda Tuska, aby zapanowała jedność w sprawach bezpieczeństwa. Nie minęły trzy dni od rosyjskiej prowokacji z dronami, a szef gabinetu określił swoich krytyków jako sprzymierzeńców Rosji, którym nie można powierzyć władzy w trudnych czasach.

Tyle były warte na pozór propaństwowe deklaracje ze strony Tuska. Nikt poważny w PiS i Konfederacji nie kontestuje faktu, że to Rosja wysłała do naszego kraju drony. Opozycja – do czego ma święte prawo – wskazuje, gdzie rząd popełnił błędy w chwilach kryzysu, np. z brakiem modernizacji obrony przeciwdronowej albo zbyt późnym wysłaniem alertów RCB do obywateli. Kiedy mieliśmy do czynienia z atakiem imigrantów na granicę, lider KO i jego ludzie odstawiali szopki, jakich polska polityka nie obserwowała – włącznie z obrażaniem strażników granicznych i sabotowaniem budowy muru. Teraz Tusk celowo nawoływał do jedności, aby ustawić się w roli nietykalnego. To stary numer – albo mówisz językiem KO, albo należysz do grona wykluczanych z debaty. Teraz każdy krytyk rządu zostanie okrzyknięty rosyjskim agentem, a rozliczać ze zdrady będzie generał, który pił wódkę z FSB w Kadynach.