Chciało się wynegocjować poparcie całej prawicy, łącznie z Konfederacją i ugrupowaniem Polska Jest Jedna. No i chciało mu się, jako człowiekowi z pięknym życiorysem opozycyjnym z czasów komuny, przez 25 lat być najbardziej aktywnym radnym sejmiku, tak że nikt w kampanii nie odważył się zarzucić mu niekompetencji. Ale czy to wszystko w czasach dzisiejszych podziałów ma jakiekolwiek znaczenie?
Czasem jednak ma, bo to ta pracowitość spowodowała, że Czerwiński wygrał z rywalem z Trzeciej Drogi 20:19 i wszedł do drugiej tury z dotychczasowym prezydentem Jackiem Jaśkowiakiem. I może w niej sporo ugrać, bo z pięciu kandydatów czterech pozycjonowało się dotąd jako anty-Jaśkowiak, wykorzystując niechęć zwykłych poznaniaków do tego, co z Poznania zrobił Rozkopane. Teraz Jaśkowiak ogłasza się obrońcą miasta przed PiS, a Czerwiński zmianą dla Poznania. I znowu jest tu naprawdę dużo do wygrania.