Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Jak Lis zdusił rysia

Czasami w „Newsweeku” można trafić na prawdziwą perłę kunsztu dziennikarskiego, tekst-symbol: rzetelności, obiektywizmu, a nade wszystko wiedzy autora. Koneserzy mogli odnaleźć takie cudo w tygodniku Lisa sprzed tygodnia. „Newsweek” po raz kolejny ruszył na łowy. Na celownik – nie pierwszy raz – wziął księdza Tomasza Duszkiewicza, sprawującego posługę w Lasach Państwowych.

Dla tygodnika, którego niemiecki wydawca cyklicznie wskazuje swym żurnalistom, co mają pisać, duchowny jest bohaterem wprost wymarzonym. Po pierwsze, bezkompromisowo przez lata domagał się prawdy o Smoleńsku; po drugie, upamiętnia Żołnierzy Wyklętych; po trzecie, z ogromnym sukcesem zainicjował Ekologiczne Forum Młodych w Białowieży; a po czwarte, obnaża manipulacje tzw. ekologów dotyczące stanu puszczy. Jak widać, pismo Lisa ma aż nadto powodów, by uderzać w księdza Duszkiewicza. I ostatnio zapodało swym czytelnikom kolejną opowieść o nim. Tym razem dziennikarz „Newsweeka” wyśledził, że duchowny gołymi rękoma udusił... rysia. Prawdziwego! Dzikiego kota! Oto historia tego przyrodniczego thrillera: ksiądz pędził puszczańskim duktem autem i dostrzegł kocura. Wcisnął hamulec, wyskoczył z samochodu, wyciągnął sztucer i trach. Ryś padł. Zaciągnął bestię do bagażnika i pognał dalej. Po jakimś czasie ustrzelony ze sztucera zwierz „ocknął się”. Demoniczny duszpasterz gołymi rękoma zawiązał mu sznurek na szyi i – jak pisze „Newsweek” – „zdusił”. Tę dramatyczną relację żurnalista cytuje za myśliwym, który zapewne bojąc się, że koledzy z koła zabiją go śmiechem, prosił redakcję o anonimowość. A teraz ze świata konfabulacji przenosimy się do realu. Każdy, kto ma blade pojęcie o zwierzęciu o nazwie ryś, wie, iż artykuł z „Newsweeka” to bujda na resorach. By wypisywać takie brednie, trzeba być albo skończonym idiotą, albo człowiekiem chorym z nienawiści do wszystkiego, co wiąże się z działalnością publiczną ks. Duszkiewicza. Opowieść o rysiu uduszonym gołymi rękoma pokazuje stan wiedzy redakcji, która co rusz wymądrza się na temat Puszczy Białowieskiej. Ludzie, którzy krytykują i pouczają leśników, twierdzą, iż zwierzę polujące na jelenie i łanie, będące groźnym przeciwnikiem dla wilka, mające pazury tylko nieco mniejsze od lamparcich, można złapać za szyję i dusić. A do tego jeszcze wyjść bez szwanku z takiej konfrontacji. Pomijam już fakt, iż żaden ryś – nawet cudem spotkany na puszczańskiej drodze – nie spędziłby nawet ułamka sekundy na wpatrywaniu się w zatrzymujący się samochód i wysiadającego z niego człowieka. Można powiedzieć: takie cuda to tylko w „Newsweeku”.

 



#Tomasz Lis #Newsweek Polska

Katarzyna Gójska