Podobne zarzuty postawiono rządowi Holandii w związku z tym, że 200 jego żołnierzy wydało znajdujących się pod ich opieką Bośniaków na pewną śmierć w Srebrenicy. W tej sprawie w czerwcu orzekał nie trybunał, a zwykły sąd apelacyjny. Też w Hadze i też orzekł o winie. Praljak dostał 20 lat, Holendrom zaś więzienie nie grozi, rząd musi tylko wypłacić rodzinom ofiar odszkodowania. Holenderscy weterani zresztą też chcą pozwać swój rząd; a to w związku z traumą po wysłaniu na „niewykonalną misję”. Trudno to spokojnie komentować.
Haska sprawiedliwość
Samobójstwo Slobodana Praljaka przypomniało o bałkańskim piekle. Ale i o tym, że sprawiedliwość w 2017 r. w Holandii bywa wybiórcza. Podczas konfliktu chorwacko-bośniackiego Praljak był szefem sztabu Chorwackiej Rady Obrony. Nie zapobiegł zbrodniom, o których wiedział i które mógł przewidzieć. I za to został słusznie skazany.