Nie mogąc zdobyć Grodna we wrześniu 1939 r., Sowieci przywiązywali dzieci do czołgów. Teraz kryją się za dziećmi, by Polska nie chroniła swojej granicy. Jednocześnie, jak za okupacji sowieckiej, prześladowani są Polacy z Grodna i w ogóle wszyscy „wrogowie ludu”. Na ulicach panuje strach. Panoszą się tylko, jak opisywał ZSRS i ziemie przezeń okupowane z lat 1939–1941 Gustaw Herling-Grudziński, „bezprizorni” i „urki”, których rolę odgrywają dziś zwiezieni przez Łukaszenkę migranci. Co więcej, po śmierci kagebisty w Mińsku były szef sztabu generalnego Łukaszenki wzywa w odwecie do rozstrzelania do 100 opozycjonistów za jednego funkcjonariusza. No, ale to już są metody nazistowskich Niemiec. Jak pisał Norwid, przeszłość jest to dziś, tylko cokolwiek dalej.