Chodziło z grubsza o to, że premier Mateusz Morawiecki, Jarosław Kaczyński czy w ogóle ktokolwiek związany ze Zjednoczoną Prawicą nie wprowadza teraz lockdownu. A nie wiem, czy przypominają sobie Państwo sytuację sprzed kilku miesięcy i krokodyle łzy działaczy Platformy Obywatelskiej nad dolą przedsiębiorców, szczególnie tych świadczących usługi w różnej postaci, jak np. restauratorzy, pozbawionych możliwości zarobkowania w czasie lockdownu. Jestem przekonany, że teraz, gdyby został on wprowadzony, Donald Tusk i jemu podobni zaczęliby dąć w tę samą tubę, zapominając o poprzedniej, tej od „zdrowia i życia tysięcy Polaków”. Byleby przeciw PiS. Nie ma co traktować tego typu ludzi poważnie. Bo żadnego sensu w ich słowach nie ma.