Do tej pory uważałem, że w triumwiracie przywódców Lewicy najmniej skażonym leninistą jest Adrian Zandberg, dziś zmieniam zdanie – Biedroń to bolszewik w znacznie czystszej postaci. Jego program też zaczyna się od… nowej elektryfikacji kraju, z tym, że z wykluczeniem węgla. Dalej idzie swoboda obyczajowa i wyzwolenie kobiet w duchu komisarz Aleksandry Kołłontaj (aborcja dla każdego, pigułki dzień po), wreszcie materialistyczne państwo odcinające społeczeństwo od dziedzictwa, tradycji i historii (m.in. likwidacja IPN). Na koniec postuluje jeszcze wyrzucenie religii z przestrzeni życia publicznego. Jest też propozycja rozkładu tradycyjnej rodziny postulatem wprowadzenia związków partnerskich (w latach 20. ub. wieku Sowieci też to przerabiali). Leninizm niemal w czystej postaci!