Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
,Tadeusz Płużański,
15.06.2022 18:07

Defilada zwycięstwa

8 czerwca 1946 roku defilada wojskowa dla uczczenia zwycięstwa aliantów nad Niemcami i Japonią ciągnęła się kilkanaście kilometrów, bo ulicami Londynu maszerowali przedstawiciele 30 państw. Zabrakło tylko Polaków.

Przypominam sobie 8 maja 2000 roku. Wtedy, w rocznicę zakończenia II wojny światowej, po przemówieniu Aleksandra Kwaśniewskiego miał wystąpić prezes Światowego Związku Żołnierzy AK płk Stanisław Karolkiewicz – żołnierz walczący z Niemcami i Sowietami w ramach AK, a potem WiN. Nie wystąpił. W niewielkiej notce dziennikarz „Gazety Wyborczej” wyraził żal, że „obchody miały być manifestacją jedności ruchu kombatanckiego. Nie były”. Dziennik Adama Michnika cytował dalej Marka Dukaczewskiego (tak, tak, tego Dukaczewskiego z WSI, wówczas ministra u prezydenta Kwaśniewskiego), który nie widział problemu w odsunięciu od uroczystości przedstawicieli ŚZŻAK, bo „w uroczystości brali udział b. żołnierze AK z innych związków kombatanckich”. Dukaczewski „zapomniał” powiedzieć, że to związki post-zbowidowskie, czyli postkomunistyczne. Co nie spodobało się w przemówieniu płk. Karolkiewicza? O tym „GW” już nie informowała, ale zrobił to „Dziennik Polski” (z 9 maja 2000 roku). Szef AK-owców przypominał o sowiecko-niemieckim pakcie z 1939 roku, akcji „Burza” i Powstaniu Warszawskim. W końcu – co najbardziej musiało boleć towarzyszy Kwaśniewskiego i Dukaczewskiego – padły słowa prawdy o fałszowaniu historii w PRL, stalinowskich represjach, procesie „16”, katowniach UB i NKWD, Archipelagu GUŁag, tragicznej walce i ofierze żołnierzy II konspiracji niepodległościowej. Ten sam „Dziennik Polski” cytował opinię płk. Stanisława Karolkiewicza o tym, że prawdziwy koniec wojny nie nastąpił ani 8, ani 9 maja 1945 roku.

Nie nastąpił nawet w 1989 roku, razem z obaleniem komunizmu. Ani w 1993 roku, kiedy z Polski wyjechały ostatnie okupujące nasze ziemie wojska rosyjskie. Prawdziwy koniec wojny – w opinii prawdziwego polskiego kombatanta – tożsamy z Dniem Zwycięstwa, nastąpi dopiero wtedy, gdy przywódcy Rosji ujawnią i potępią wszystkie zbrodnie komunizmu i napiętnują ich sprawców…

Reklama