Ogólnie nie są to ludzie, którzy mieliby jakiekolwiek skrupuły czy wyrzuty sumienia, a odpowiedzialności za Polskę przecież nie odczuwają. Bo dla nich to jak wynika z licznych wypowiedzi nie Polska tylko „państwo pisowskie” czy jakoś tak, a obywatele gremialnie głosujący na Zjednoczoną Prawicę to zabierająca tylko miejsca w wakacyjnych kurortach „hołota”. Więc nie ma się co nią (tą hołotą) przejmować, myślą zapewne. Więc ich działania są do bólu przewidywalne, a nawet zabawne, bo jak tu się nie uśmiechnąć gdy marszałek Tomasz Grodzki mówi w orędziu o „zabójczych kopertach”. Mistrz samozaorania.
Natomiast fakt, że w tym szkodliwym dla Polski procederze miałby wziąć udział Jarosław Gowin, w to jednak wciąż trudno uwierzyć. Oczywiście wiem, że zapewne wiele osób z Państwa zakrzyknie w tym momencie: „od początku wiedziałem (łam), że Gowinowi nie można ufać”. Jednak mi wydawało się, ze ktoś, kto tak często mówi o zasadach i uznaje się za konserwatystę tych zasad łamać nie powinien. I prawdę mówiąc wciąż, niepoprawny optymista, mam nadzieję, ze Gowin nie posunie się o krok za daleko. Szczególnie, że ten krok, to dla niego skok w bezdenne polityczne urwisko.