Co skłoniło lidera walczącego kraju do przypomnienia tak nieistotnego, wydawałoby się, zdarzenia? Właśnie to, że wcale nie było ono nieistotne. W historii Ukrainy po 1989 r. było kilka wydarzeń, które za każdym razem wyrywały ją z drzemki i oddalały od ruskiego miru. Wydarzeń o różnej powadze. Na przykład pielgrzymka Jana Pawła II w 2001 r., sukcesy ukraińskich sportowców, ukraińskiej kultury i popkultury (np. na Eurowizji), kolejne Majdany.
No i właśnie Euro 2012, które dało Ukrainie rozpoznawalność, a Ukraińcom poczucie pewności siebie i przynależności do nowoczesnego świata mimo swoich problemów. Rosja tak im tego zazdrościła, że sama kupiła sobie za łapówki mundial 2018, a potem zaatakowała Ukrainę.