Stany Zjednoczone nie mogą pozwolić na to, by zaistniał jakikolwiek precedens siłowego kształtowania granic. Co wtedy z Tajwanem, Koreą Południową, Japonią? USA miałyby wtedy problemy wszędzie, a z nimi cały wolny świat. Ale jednocześnie Stany nie mają najwyraźniej wypracowanej żadnej strategii, jak w ogóle postępować z Rosją. Wygnanie jej z Ukrainy to jedno, ale co dalej? Rosja nie została uznana za państwo terrorystyczne, FBI nie wysłało listów gończych za Putinem, są poufne kontakty z Rosją jak z uczestnikiem systemu międzynarodowego. Gdy upadał Związek Sowiecki, administracja prezydenta Busha seniora wydawała się całkowicie zaskoczona skalą zwycięstwa Zachodu i popełniła wiele błędów, które miały tragiczne i długofalowe konsekwencje. Oby Amerykanie wyciągnęli wnioski z historii.