Walentynki, święto zakochanych, przynoszą wiele pięknych wyznań i gestów, m.in. mężczyźni wręczają kobietom kwiaty. Dzień ten może również stać się okazją do refleksji nad jednym ze stróżów prawdziwej miłości erotycznej i w ogóle człowieczeństwa – nad wstydem.
Wstydzimy się przede wszystkim zła moralnego. Wstydzimy się czynności animalnych, defektów i niedoskonałości oraz zranień i uzależnień, ale także dobra ulokowanego w sferze intymnej. Wstydzimy się przed sobą i przed innymi osobami za siebie i za bliskich. Co jest istotą tego ważnego zjawiska antropologicznego? Wstyd, podobnie jak m.in. sumienie i poczucie winy, wiąże się ściśle z rdzeniem człowieczeństwa. Zwierzęta się nie wstydzą. To emocjonalne przeżycie wskazuje na zagrożenie naszej intymności, godności i poczucia własnej wartości, a zarazem je ochrania i zabezpiecza. Dlatego traktowanie w naszej cywilizacji wstydu jako czegoś nienormalnego, jego obumieranie i rozlewanie się bezwstydu, m.in. poprzez ekshibicjonizm, podglądactwo i pornografię oraz kłamstwo i manipulację, świadczą o kryzysie tej cywilizacji.