Zastanawia upór, z którym od wielu miesięcy były premier tak bardzo chce zjednoczenia wszystkich antypisowskich w teorii sił, mimo że przegrana takiego układu w 2019 r. w eurowyborach była dla liderów Platformy bolesna. Być może jest inny powód aniżeli przekonanie, że to droga do przyszłorocznego zwycięstwa i objęcia władzy. A co, jeśli Tusk nie jest pewien, czy potencjalni sojusznicy nie odwrócą się od niego po wyborach parlamentarnych i któryś z nich nie dołączy do koalicji ze Zjednoczoną Prawicą? Obserwujmy wydarzenia nadchodzących miesięcy, bo politycznie mogą się okazać bardzo zaskakujące.