Nikt nie zastanawia się, jakie faktycznie okoliczności doprowadziły do ich śmierci. Czy, a jeśli tak, to w jaki sposób można było jej uniknąć. Trup wzbudza zainteresowanie tylko jeśli może, w ich mniemaniu, zapewnić kilka dodatkowych procent poparcia. Są gotowi na wszystko, nawet na pogłębienie patologii, które doprowadziły do czyjejś śmierci. Przy okazji stroją się wciąż w szatki tych moralnych, tych z empatią. Z gębami pełnymi frazesów opowiadają o tym, jak cierpią, jak współczują. Jak płaczą, jak współodczuwają. Tymczasem ich zachowanie w żaden sposób nie różni się od stad hien i sępów żerujących na zmarłym ciele. Z tą różnicą, że zwierzęta robią to, by przetrwać, pełniąc, summa summarum, pozytywną rolę w ekosystemie. Jednak jedno ich łączy – z równym utęsknieniem wypatrują kolejnego trupa. Nic dziwnego więc, że tak naprawdę robią wszystko, żeby pojawiały się kolejne. To tylko nieliczne myśli, jakie mi przyszły do głowy, gdy oglądałem polityków PO roniących krokodyle łzy nad kolejną osobą (tym razem młodą kobietą) zmarłą na granicy polsko-białoruskiej. Wisienką na torcie tej obrzydliwości był wpis Giertycha, który zaczął przepraszać za… Polskę. Nie za Białoruś, nie za przemytników ludzi, tylko za nasz kraj. Żeby opluć Polskę, gotowy jest chronić prawdziwych winnych. Ciężko chyba o dobitniejszy przykład, że nie ma w tym nawet grama szczerości, żadnych uczuć, jest za to tylko brutalny cynizm, chęć wywołania hejtu oraz żerowanie na głupocie własnych odbiorców i ich najprymitywniejszych emocjach. Jest też inna śmierć, o której ostatnio głośno, która pokazuje analogiczny cynizm, brak skrupułów, czystą podłość. Tylko w tym wypadku, chociażby z szacunku dla rodziny ofiary, trzeba na ten moment wstrzymać się jeszcze z komentowaniem.
Cieszą się z każdej śmierci
Niczego nie uszanują. Nikomu nie „odpuszczą”. Czekają tylko na kolejną śmierć, żeby zrobić z nią to, co potrafią najlepiej. Sprofanować to tragiczne wydarzenie, wykorzystać do najprymitywniejszych gierek partyjnych, z czyjejś tragedii i bólu zrobić amunicję, która ma umożliwić im powrót do władzy. Same ofiary liczą się w tym najmniej.