Prokuratura w Ostrowie Wielkopolskim, która wszczęła śledztwo bardzo szybko – bo już w lipcu 2015 r. – umorzyła postępowanie w sprawie posła, natomiast zajęła się ściganiem policjantów, którzy wydawali pozwolenie na broń. W tej sprawie niezwykle ważne jest kalendarium, które swój początek bierze w 2012 r. O wątpliwościach dotyczących posła Grabarczyka wiedzieli najważniejsi politycy PO, a mimo to został powołany na kluczowy urząd. Jest to kolejny przykład, jak poprzednia władza kpiła sobie z transparentności i przestrzegania standardów: człowiek, który powinien zasiąść na ławie oskarżonych, zasiadł w fotelu ministra sprawiedliwości.