Nagle nawróconym wiedzie się lepiej, znikają ich wady, stają się kochającymi małżonkami, lepiej prosperują ich firmy. Stali się wybrańcami Pana Boga i wzorami do naśladowania. Tymczasem np. św. Paweł po nawróceniu pozostał świadomy swojej nędzy i grzeszności oraz cechowały go wdzięczność i pokora. Chrześcijanom, również tym nawróconym, nie przyrzeczono bowiem żadnych ulg, przywilejów, premii i blasków. „Bóg nazbyt często jest Bogiem modlitw niewysłuchanych, kalectw niewyleczonych i głodu niezaspokojonego aż do śmierci; a żadne najpiękniejsze i najbardziej nawet uczone tłumaczenia niczego tu zmienić nie mogą. Niczego nie obronią i niczego nie wytłumaczą ani też nie uzasadnią” (Tadeusz Żychiewicz). Bóg nie wysłuchał św. Pawła i nie uleczył jego choroby.
Bóg niewysłuchanych modlitw
Czytanie wyznań osób, które prowadziły zdemoralizowany styl życia i nawróciły się na chrześcijaństwo, oraz tych, które wyszły z jakichś opresji – wyzdrowiały, uniknęły jakiegoś zagrożenia itp., czasem wywołuje u mnie reakcję negatywną. Jest ona spowodowana zawartymi w niektórych wyznaniach pychą i fałszem.